
Bezmyślność zabija. Innych.
Bezmyślność zabija. Innych.
Miłość to raptem słowo. Słowo z kina,
z książki, z kolorowego pisma. Tak wielu
ludzi wierzy, że wystarczy je wypowiedzieć
i już będzie dobrze, bo ono uleczy, uratuje,
oczyści. A to tylko słowo. Łatwo je wypowiedzieć,
równie łatwo unieważnić. Ale spróbuj je
przekształcić w prawdziwe, trwałe uczucie,
zmień je w ściany domu, który stać będzie
latami, niczym niezagrożony i da ci szczęście,
bezpieczeństwo, poczucie sensu i radości z
każdej spędzonej wspólnie chwili. To jest
trudne, a często niemożliwe.
Niewielu to umie. Naucz się tego.
Wierzyć, to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma.
Nie zastanawiaj się nad problemem, myśl o rozwiązaniu.
Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje umrze.
Tamci to zwierzęta, zgoda. Ale czy wiesz na pewno, że dzięki temu my jesteśmy ludźmi?
A właściwie, co ja niewłaściwego zrobiłem?
Popełniając błąd, mały błąd jesteś w stanie zniszczyć wszystko, co do tej pory udało Ci się zbudować
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić.
Błogosławię was, moje dzieci... A niech was wszyscy diabli!