
Kości zostały rzucone.
Kości zostały rzucone.
[...] "jutro" to było o całą wieczność za późno.
Mówi się "kocham", bo chce się odzewu.
Gapiłam się na niego jak krowa na pociąg.
Wróg, którego nie widać zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Dobrze, że krwawiące ludzkie serce to tylko metafora, bo inaczej nasza planeta ociekałaby czerwienią.
Miłość nigdy nie idzie w parze z rozsądkiem.
Co mnie najbardziej martwi to cały ten czas, który straciliśmy.
Szczęście nie sprzyja ludziom biernym. Trzeba je prowokować, zdobywać, trzeba po prostu na nie zasłużyć...
Najwyraźniej jak na kogoś tak inteligentnego - jak o sobie myślałam - byłam dość głupia.
- Jak chciałbys umrzeć, Tyrionie, synu Tywina? - W wieku osiemdziesięciu lat, we własnym łóżku, z brzuchem pełnym wina i kutasem w ustach dziwki - odparł.