
Przyjaciół łatwiej oszukać, nigdy się tego nie spodziewają.
Przyjaciół łatwiej oszukać, nigdy się tego nie spodziewają.
To, co ma się zdarzyć i tak się zdarzy, nieważne co zrobicie. Więc – po prostu... zatrzymajcie wszystkie wspomnienia. Bo mogą być gorsze. Ale i lepsze. Wszystko się wyrówna, prędzej czy później, bo nie ma rzeczy, które się nigdy nie zdarzą, są tylko takie, które się jeszcze nie zdarzyły.
Im bardziej powtarzam sobie "niemożliwe", tym mocniej słowo "możliwe" odbija się echem pod czaszką...
Tak naprawdę wszystko można. Pozbierać, przytulić, rozpocząć od nowa. Zasada jest prosta: wystarczy chcieć.
Mówią, że miłość jest ślepa, ale to powiedzenie głupców. Czasami widzi zbyt dużo.
Tak, "kiedyś" to jest dobre słowo. Niby precyzyjne, a takie rozmyte. Niewiadome. Jak liczba Pi, jak Piekło, które przecież nie istnieje, a zatem może i "kiedyś" jest wyłącznie iluzją. Jakąś rozpaczliwą obietnicą, która nie zostanie dotrzymana. I mam tak mówić każdemu: "Kiedyś cię pokocham. Bądź cierpliwy. Kiedyś." Właśnie tak?
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
Miłość oznacza, że wiesz, kiedy pozwolić komuś odejść.
Nie chcę umierać, póki nie dowiesz się, jak bardzo cię kocham.
Gdy moje dzieci były małe, mieliśmy pewną zabawę.
Dałem każdemu patyk. Jeden dla każdego.
I mówiłem "złamcie je". Oni to robili, to było łatwe.
Wtedy mówiłem: "Złączcie patyki razem i spróbujcie je złamać".
Nie potrafili. Wtedy mówiłem: "To jest właśnie rodzina"
To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.