
Jakże nisko upadają wielcy.
Jakże nisko upadają wielcy.
O ile słodsze byłoby życie, gdyby wszystko działo się w odwrotnej kolejności, gdyby po dziesięcioleciach rozczarowań można było w końcu osiągnąć wiek, w którym człowiek nie przyznaje się do żadnej porażki, kiedy wszystko jest możliwe.
Życie to dla nas wieczne wczoraj.
Nie nazwałbym głupcem nikogo, kto
dobrowolnie oddaje komuś serce.
Istnieje ogromna przepaść między teorią a praktyką.
Czas nie potrzebuje żadnego zakamarka, żadnej szczeliny, by posiąść i zniszczyć duszę oraz ciało. Drogocenny czas, który pociągnął już za sobą tyle istnień. Ludzie rzadko się nad nim zastanawiają. Mają o nim bardzo mgliste wyobrażenie, relatywne i subiektywne zarazem. A przecież czas jest jak najbardziej rzeczywisty, ku niezadowoleniu badaczy atomu i przestrzeni, którzy mnożyli się w trakcie kończącego się właśnie dwudziestego wieku. Jest namacalny bardziej niż jakakolwiek istota; widziałem już, jakie przywdziewa stroje i przybiera oblicza. Widziałem też jak zabija.
Serce ma swoje powody,
których rozum nie ogarnia.
Oczyszczonym można być tylko wtedy, gdy ma się brudne ręce, mój drogi!
Co się stało z przygodami serca? Zabiły je ciemne przygody życia.
Zdobywanie wiedzy jest nieustającą przygodą na granicy niepewności.
Jedna kropla miłości jest więcej warta niż ocean dobrych chęci i rozumu.