
Podróż na dachu pociągu, jadącego w stronę zachodzącego słońca. Wiatr ...
Podróż na dachu pociągu, jadącego w stronę
zachodzącego słońca. Wiatr we włosach.
I to uczucie... Uczucie cudownej wolności.
Po cóż - pomyślała - udawać dwie osoby naraz,
kiedy ledwie wystarczy mnie na jedną,
godną szacunku osobę.
To Twoja wina! Pojawiłeś się tutaj i nagle wszystko od zawsze jest nie tak.
Człowiek to, co dobre, wynosi z domu, później już tylko to pielęgnuje.
Bliskość śmierci zawsze sprawia,
że staramy się żyć lepiej.
Zawszę Cię złapię, kiedy będziesz upadać.
Wróg, którego nie widać zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Czasem zastanawiasz się czy jesteś dla kogoś wart tyle, by mieć pewność, że jak odłożysz słuchawkę on/ona zadzwoni. Pewność, że kiedy w nerwach odwrócisz się i pójdziesz w drugą stronę, on/ona pobiegnie za tobą. Będzie walczył/a, bo przecież wart jesteś tego całego pieprzonego zachodu...
Umiera się w byle jakim miejscu życia.
Mogę mieć bałagan w szafie, ale w uczuciach lubię mieć porządek.
Jezu, akurat tego mi było potrzeba następny pieprzony psychiczny...