
– Sie masz!? Jak leci? – Normalnie. – No, to ...
– Sie masz!? Jak leci?
– Normalnie.
– No, to trzeba to oblać.
– No trzeba.
Mdłe światło płynące zza okna padało na łóżko, gdzie leżały ograbione, odarte z majestatu śmierci zwłoki człowieka, przy którym nikt nie czuwał, którego nikt nie opłakiwał.
Ci, których kochamy, najbardziej mogą nas podnieść na duchu w sekundę i nas zniszczyć, wcale się o to nie starając.
Poranna kawa bez Ciebie obok mnie, nie smakuje tak dobrze jak wtedy kiedy przy mnie byłeś..
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze.
Kto nie wie dokąd zmierza, nigdy nigdzie nie dojdzie.
I ja tam byłem, miód, piwo piłem, bo każda stara baśń tak się przecie kończyć powinna.
Piła, by zagłuszyć ból ciała, lecz piła także, by stłumić ból duszy.
Nie ulega wątpliwości, że pogoda ducha to stan w pełni wynikający z naszej kondycji wewnętrznej, jak i z okoliczności zewnętrznych.
Można wznieść się bardzo wysoko i upaść bardzo nisko, lecz mało komu się udaje wpłynąć na to, kiedy i jaki obrót obierze los.
Trzeba wszystko uporządkować.
Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło.
I czasami ustalić, czego nigdy nie było.
I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić.