
Wdzięczność zależy od pamięci.
Wdzięczność zależy od pamięci.
Aby człowiek przestał szukać śmierci, musi chyba zrozumieć, że naprawdę może umrzeć.
Najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać.
Prawda to zjawisko lokalne. Jak mikroklimat.
Oto paradoks straty: jak coś, czego już nie ma, tak bardzo może nam ciążyć?
I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca - to była piosenka "Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha'' i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem (...) puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję.
Wszyscy podejmują ryzyko. Wiemy o tym i akceptujemy je.
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
Nigdy to bardzo długo.
Nigdy to takie ostateczne słowo.
Gdy kochamy łudzimy najpierw samych siebie,
a potem drugich.