
A mnie beszczelnie kochaj, choć smutne śpiewki przędę, bo przecież ...
A mnie beszczelnie kochaj, choć smutne śpiewki przędę, bo przecież będę, no przecież będę.
Jeden znajomy młodzieniec,
który odziedziczył kilka akrów,
przyznał się, że myślałby
o prowadzeniu życia podobnego do mojego, gdyby miał środki. Nie chciałbym, aby ktokolwiek przyswajał sobie mój sposób życia z jakiegokolwiek powodu, albowiem po pierwsze, zanim się tego sposobu względnie dobrze nauczy, ja już mogę sobie znaleźć inny, po drugie zaś, pragnę, aby na świecie było jak najwięcej ludzi o własnych dążeniach. Dlatego też chciałbym, ażeby każdy z wielkim staraniem wybierał własną drogę i szedł naprzód właśnie nią, zamiast drogą ojca, matki czy sąsiada.
Wszystko co nas naprawdę formuje, to cierpienie. Tylko trzeba zrobić z tym coś dobrego...
Jak mogę tak mocno kochać kogoś, kto mnie nie kocha?
Czasem, gdy człowiek chce prawdy, musi jej zażądać.
To straszne przekonać się nagle, że z niewiadomego powodu zdradza się własne zasady.
Jeśli uzdrowimy nasz związek, wyzdrowieją nasze dzieci.
Gdy uzdrowimy nasze dzieci, uzdrowimy społeczeństwo.
„- Tris, dlaczego mnie nie zastrzeliłaś?
- Nie mogłam. To byłoby tak, jakbym zastrzeliła siebie.”
Miłość jest ślepa i dlatego obmacuje.
Za każdą dobrą chwilę trzeba zapłacić.
Armia, małżeństwo, kościół i bank: oto czterech Jeźdźców Apokalipsy.