Błogosławię was, moje dzieci... A niech was wszyscy diabli!
Błogosławię was, moje dzieci... A niech was wszyscy diabli!
Nie tylko na skutek swych warunków zewnętrznych, ale w większym stopniu przez właściwe sobie usposobienie jestem człowiekiem zamkniętym, milczącym, nietowarzyskim i niezadowolonym,
czego nie mogę nazwać własnym swym nieszczęściem,
gdyż jest to tylko refleksem mojego celu.
[...] nie poznajesz prawdy natychmiast, kiedy się pojawia. Bardzo często objawia się jako coś obcego i dziwnego. Czasami zupełnie niepożądanego.
Żyjąc wystarczająco długo, stajemy się karykaturami samych siebie.
Uczucie rozsądne: wszystko się układa – lecz nic nie trwa. Uczucie miłosne: nic się nie układa – a jednak trwa.
Największe zło rodziło się w ten sam sposób, w jaki umarło największe dobro.
Nie wolno iść na łatwiznę i nie wolno żyć bez celu.
Czas nie potrzebuje żadnego zakamarka, żadnej szczeliny, by posiąść i zniszczyć duszę oraz ciało. Drogocenny czas, który pociągnął już za sobą tyle istnień. Ludzie rzadko się nad nim zastanawiają. Mają o nim bardzo mgliste wyobrażenie, relatywne i subiektywne zarazem. A przecież czas jest jak najbardziej rzeczywisty, ku niezadowoleniu badaczy atomu i przestrzeni, którzy mnożyli się w trakcie kończącego się właśnie dwudziestego wieku. Jest namacalny bardziej niż jakakolwiek istota; widziałem już, jakie przywdziewa stroje i przybiera oblicza. Widziałem też jak zabija.
Zamiatanie wszystkiego pod dywan i zamykanie w wygodnych skrytkach pamięci czasami obraca się przeciwko nam.
Nie ważne z kim spędzasz piątkowy wieczór, ważne z kim spędzasz sobotni poranek i każdy pieprzony poranek Twojego życia.
Uczucie miłości mami nas wszystkich złudzeniem wiedzy.