
Zawsze byłem sam sobie nauczycielem - rzekłem sucho - I ...
Zawsze byłem sam sobie nauczycielem - rzekłem sucho - I muszę przyznać, że zawsze byłem też swoim ulubionym uczniem.
Upadnij siedem razy, wstań osiem!
Marzenia mogą zmienić twe życie, a w końcu i świat.
Człowiek z gatunku „spójrzcie na mnie - szyję mam szerszą od czoła!
Co zwykły, ciężko pracujący tyran może osiągnąć wobec jeszcze większego,
wielogłowego tyrana opinii publicznej
oraz nieszczęśliwie wolnej prasy? [Vetinari].
Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi.
Z wodą nie ma żartów.
Z wodą, z ogniem, z przeznaczeniem.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy,
aż losowość zamienia się w Los Świata.
Będzie dobrze – powiedziałem z nadzieją, że mi uwierzy. Z nadzieją, że sam uwierzę.
Życie nauczyło ją doszukiwać się bólu
poprzez zdawkowy uśmiech, a nieszczerości i obłudy
- w komplementach i pochlebstwach.
Szaleństwo od geniuszu dzieli bardzo cienka linia.