Wyrastałem w baraku lumpenproletariatu: z jednej strony mieszkała prostytutka, z ...
Wyrastałem w baraku lumpenproletariatu:
z jednej strony mieszkała prostytutka,
z drugiej złodziej, a z trzeciej milicjant.
On wcale nie myśli (...) i dlatego nie zdarza mu się myśleć błędnie.
Każdy, kto się przyzwyczaja, może równie dobrze nie żyć.
To ciekawe, jak wspomnienia przeistaczają się czasem w koszmary.
Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo.
Miłość pozostawia blizny.
Życie nie jest tym, co nam się przydarza, lecz tym, jak na to zareagujemy.
Musimy żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić o wybaczenie.
...ta nieszczęśliwa miłość tłumiła nieco uczucia, które kipiały w jej duszy.
Że wystarczy odrobina farby, by nadać płyciźnie pozory głębi.
Przewietrza płuca, zmywa oblicze, ćwiczy wzrok i łagodzi usposobienie. Płacz sobie, płacz.