
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie ...
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
Zostałam więźniem własnego umysłu - a było to naprawdę przerażające miejsce.
Wszystko jest w człowieku paradoksalne, wiadomo.
Przypuszczam, że kiedy nie można czegoś powiedzieć, spojrzenia wypełniają się słowami.
Dziś u władzy nadal pucybuty gotowe lizać zagraniczne trzewiki. Kiedyś lizali wyłącznie moskiewskie, dzisiaj liżą także niemieckie, francuskie, europejskie. U władzy wciąż ta sama swołocz, którą obalaliśmy.
Co po nas zostanie: rdza i miliard głuchych smartfonów.
Każdy ma swoje rozkazy, które musi wykonać.
Jej imię zawsze będzie dla niego jak pocałunek
anioła.
Sumienie dąży do dobra, wystarczy go posłuchać.
Mężczyźni dojrzewają do szóstego roku życia, potem tylko rosną. Zresztą nie wszyscy.
Wysysania soków z życia nie należy mylić z udławieniem się kością.