
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie ...
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
W ciele pełnym słodkości zła myśl nie zagości!
To był jeden z tych snów, które przenikają do przestrzeni między sekundami i dowodzą, ze sen rządzi się własną fizyką, czas kurczy się albo puchnie, całe życia przemijają w mgnieniu oka, miasta płoną w proch między jednym a drugim trzepotem powiek.
Pasja może człowieka zarówno zniszczyć, jak i uszczęśliwić.
Brak działania jest też
działaniem, a milczenie
może przemawiać
głośniej niż słowa.
- Już jestem twój. Co ze mną zrobisz?
- Ukryję cię tam, gdzie nie spotka cię nic złego.
Coś często nawiedza mnie samobójcze pragnienie, by stać się takim jak wszyscy...
Zwykle to się w nas wypaliło jeszcze nas oczernia.
Pójdziesz do papierowych miast i nigdy już nie powrócisz.
Potworności są na Ziemi rzeczywiste i dzieją się codziennie. Są jak kwiat albo słońce; nie można ich powstrzymać.
Jeśli się skądś odchodzi, to dlatego żeby znaleźć się gdzie indziej.