
- Nie jesteś zwyczajna, Gwendolyn - wyszeptał, gładząc mnie po ...
- Nie jesteś zwyczajna, Gwendolyn - wyszeptał, gładząc mnie po włosach. - Jesteś całkiem, zupełnie niezwykła.
Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka.
Pisanie to dziwna rzecz, przyjacielu, moim zdaniem najbardziej zadziwiająca i najstraszniejsza rzecz, jaką może czynić człowiek – i dodał, przybierając jeden
ze swych oszczędnych uśmiechów: - Czytanie także
Krew z serca mojego twoją jest ochroną.
A tymczasem trzymaj się... a puszczaj tylko z rockmanami.
Nadzieja, młody, to niebezpieczna rzecz. Straszniejsza niż ludzka głupota.
Ciemność w jakiś sposób ułatwia szczerość.
Na tym polega tragedia. Nie na tym, że jeden człowiek miał odwagę wybrać zło. Ale że miliony nie odważyły się wybrać dobra.
Biec, by stanąć nieruchomo.
Ja także powiedziałam, że nie zabiorę ze sobą Azazela. Wściekły diabeł zażądał wyjaśnień. Wytłumaczyłam się prosto:
- Bo jesteś szują i cię nie lubię.
Pojął od razu.
Jakimś cudem Belfegor się nad nim zlitował i powiedział, że weźmie go jak swoją osobę towarzyszącą.
Mina Azazela - bezcenna.
Potępiamy to, czego nie rozumiemy.