Czasami na kłamstwach można polegać bardziej niż na prawdzie...
Czasami na kłamstwach można polegać bardziej niż na prawdzie...
Badanie świata zewnętrznego nie naraża na takie przykrości osobiste, jak badanie świata wewnętrznego,
i niewątpliwie dlatego większość ludzi stroni od rzetelnej refleksji nad sobą. Kto jednak szanuje prawdę, ten nie zważa na te przykrości, znosząc je tym łatwiej,
im głębiej bada siebie.
Jest wiele rzeczy, o których mądry człowiek wolałby nie mieć pojęcia.
Płakać trzeba w spokoju.
Tylko wtedy ma się z tego radość.
Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić.
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.
Działaj tak, jakby porażka była niemożliwa, a sukces pewny.
Nie ma złych dzieci. Są tylko dzieci niekochane.
Środki uspokajające mają do zaoferowania tylko puste sny.
Niektórych książek wystarczy skosztować,
inne się połyka,
a tylko nieliczne trzeba przeżuć
i strawić do końca.
Właśnie tak musiał czuć się Kopciuszek.
Gdyby tylko, zamiast tańczyć z wdziękiem w balowej sali, był przyciśnięty do
ściany na imprezie w studenckim domu, otoczony ze wszystkich stron
przez pijanych ludzi. I, jeśli zamiast olśniewającej, szyfonowej sukni, miałby na sobie togę, którą ukradkiem naciągałby, pilnując, by istotne części ciała pozostawały zakryte. I, gdyby zamiast matki chrzestnej spełniającej każde jego życzenie, miałby nieznośną, starszą siostrę, która wmuszałaby w niego galaretkowe shoty, pakując mu je wprost do gardła. Jestem Kopciuszkiem.