
Zakaz pamiętania, przy jednoczesnym lęku przed zapomnieniem – wybrałam dla ...
Zakaz pamiętania, przy jednoczesnym lęku przed zapomnieniem – wybrałam dla siebie zdradliwą ścieżkę.
Trochę to trudno wytłumaczyć, ale nie jestem kompletnym psychopatą.
Bo być matką to nie tylko urodzić dziecko. To także uczestniczyć w jego życiu.
Chciałam, żeby mnie pragnął, nawet jeśli nie mogliśmy nic z tym zrobić.
Skrywany gniew zatruwa serce.
"Podobnie jak w stanie embrionalnym nie ulegając wpływom byłem posłuszny jedynie samemu sobie i przeglądając się w wodach płodowych nabierałem szacunku do siebie, tak teraz wsłuchiwałem się krytycznie w pierwsze spontaniczne wypowiedzi rodziców pod żarówkami. Miałem wyczulone ucho. Choć można było nazwać je małym, odstającym, zalepionym od biedy ślicznym, zachowywało jednak każde z tych tak dotąd dla mnie ważnych , bo stanowiących pierwsze wrażenia zdań. Więcej jeszcze: wszystko, co pochwyciłem owym uchem, oceniałem natychmiast maleńkim mózgiem i po rozważeniu tego, co usłyszałem, postanowiłem to i owo przyjąć - tamto zdecydowanie odrzucić.
Jedna strona zawsze kocha mocniej.
To, że owa niejednakowość nigdy nie jest otwarcie komentowana, jest oszustwem, na które strony jednomyślnie się godzą.
Ślepy widzi to, co chce zobaczyć.
Miłość to coś, czemu... czemu nie można się oprzeć.
Wszyscy rodzimy się wariatami. Niektórzy pozostają już nimi.
Czasem, gdy dobrze się kogoś zna, jedno spojrzenie, uniesienie brwi czy zaciśnięcie warg mówi więcej niż całe godziny gadania.