Szczęście poznaje się po hałasie, jaki robi, odchodząc.
Szczęście poznaje się po hałasie, jaki robi, odchodząc.
Aby umiłować pokój, trzeba być głuchym, ślepym i niemym.
Tak, "kiedyś" to jest dobre słowo. Niby precyzyjne, a takie rozmyte. Niewiadome. Jak liczba Pi, jak Piekło, które przecież nie istnieje, a zatem może i "kiedyś" jest wyłącznie iluzją. Jakąś rozpaczliwą obietnicą, która nie zostanie dotrzymana. I mam tak mówić każdemu: "Kiedyś cię pokocham. Bądź cierpliwy. Kiedyś." Właśnie tak?
Z nim jest cudownie. Tak ciepło mnie obejmuje i szepcze do ucha miłe słówka. Już nadchodzi ten wspaniały moment... jeszcze kilka sekund..
I nagle uświadamiam sobie, że jestem na matematyce.
Człowiek nie rodzi się zły, tylko taki się staje.
Chcę mieć z tobą jak najwięcej wspomnień...
Zmiany niekoniecznie są złe. Lubię traktować je jako coś pozytywnego. Zmiany zapobiegają stagnacji.
To nie trupów musisz się tu obawiać... ale żywych.
Przebywanie z tobą wydaje mi się... jakieś słuszne. Naturalne, takie jak powinno być.
Chłopcem do bicia dla losu jestem, tak, wszyscy jesteśmy.
Małe troski są wymowne. Wielkie milczą.