
Hrabina bowiem od dawna żyła tylko dla swego największego przyjaciela ...
Hrabina bowiem od dawna żyła tylko dla swego największego przyjaciela - pamiętnika.
Zjadam krowie mózgi.
Żadne wspomnienie nie jest niczym więcej niż osobistym wyborem.
Bardzo celowym wyborem.
Kiedy sobie kogoś przypominamy - rodzica, współmałżonka, przyjaciela - jako lepszych, niż być może byli, to robimy to po to, aby stworzyć ideał, coś, do czego sami moglibyśmy aspirować. Ale jeśli wspominamy kogoś jako pijaka, kłamcę i brutala tworzymy tylko wymówkę
dla własnego złego zachowania.
Chcąc mieć szczęście, trzeba oddalać myśli od nieszczęścia.
Cieniem każdej miłości jest cierpienie.
Nie można nie kochać, ale jeśli się nie kocha, miłość rozszczepia się na miłość i cierpienie.
W kosmosie nikt nie usłyszy, że wrzeszczysz jak mała dziewczynka.
Fizyczność nie jest prawdziwą miarą prawdy.
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.
Człowiek się nie zmienia, ale może się poprawić.
Dzielenie się opowieściami o tych, co odeszli, pozwala nam zatrzymać ich przy sobie.