
Zdarzają się takie rzeczy, które są jak pytania. Mija minuta, ...
Zdarzają się takie rzeczy, które są jak pytania.
Mija minuta, albo lata, a potem życie odpowiada.
Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść,
za którą przestaje się być sobą.
Jeśli powtarzasz coś wystarczająco często, w końcu zaczynasz w to wierzyć.
Nie wszyscy, którzy się uśmiechają, są przyjaciółmi.
Siedlisko diabła nigdy nie wygląda tak, jak się tego człowiek spodziewał.
Nawet jeśli kończy się jedna przygoda, to druga się zaczyna.
Reguła prosta, że aż osłupia: kto się wymądrza, ten się wygłupia.
Jesteśmy Don Kichotami, trzeba pogodzić się z tym, że oberżyści będą nas skubać. Takie jest życie, kto nie chce, by go oszukiwano musi wynieść się na pustynię. Żyjąc na świecie, nie możemy uchronić się przed jego złem. Trzeba tykać i gorzkie i słodkie.
Ja sam muszę nad czymś zapłakać.
Nad czymś konkretnym,
a nie tylko nad wspomnieniami.
Z nieznanych mi powodów umierający zawsze zadają pytania, na które znają odpowiedź. Może dlatego, że przed śmiercią muszą się upewnić, że jednak mieli rację.
Tu jest jak w gigantycznym psychiatryku.