Pod latarnią najciemniej.
Pod latarnią najciemniej.
Nie mam gotówki, majątku, nadziei. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Destrukcja jest formą tworzenia.
Jestem samotnością.
Jestem wolnością.
Jestem lękiem.
Jestem psychologiem.
Jestem schizofreniczką.
Jestem narkomanką.
Jestem człowiekiem.
Kim jestem?
Życie to wieczne ryzyko. Śmierć jest dużo prostsza.
Książki mają duszę, duszę tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą.
I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
Nie próbuj kierować się rozumem, gdzie rozum nie ma nic do powiedzenia.
Ten, kto posiądzie umiejętność władania własnym umysłem, może objąć w posiadania wszystko inne, do czego ma słuszne prawo.
Decyzja oswojenia niesie
w sobie ryzyko łez.
Akcja! - słyszę. Unoszę łuk nad głową i ryczę z całą złością, na jaką mnie stać:
- Ludu Panem, walczymy śmiało i nasycimy głód sprawiedliwości!
Na planie zapadła grobowa cisza, która trwa i trwa.
W końcu przerywa ją trzask interkomu oraz donośny, zgryźliwy śmiech Haymitcha. Udaje mu się w końcu zapanować nad sobą na tyle, by wykrztusić:
- I tak oto, przyjaciele, umiera rewolucja.