
Pod latarnią najciemniej.
Pod latarnią najciemniej.
Nie boję się obcych.
Bardziej od nieznajomych
przerażają mnie bliscy,
których oczu nie poznaję.
Pijany mówi, co trzeźwy myśli.
Wiesz, że książki mogą być jak bandaż na gips.
Jego słowa to moja zguba, przywodząca mnie nad skraj przepaści.
Życie składa się z prób i błędów. Zaczynam myśleć, że gdyby było idealne, nie byłoby takie ciekawe.
W miłości nigdy nie jest za późno na druga szansę.
Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież na razie nie mam nawet pojęcia,jak będę żyła.
Spróbowałam sobie odpowiedzieć, czy te sesje rzeczywiście cokolwiek mi pomogły. Roiło się we mnie
od pytań, na które nie było odpowiedzi.
Chciałam z kimś pogadać.Ale nikogo takiego nie miałam. Jedną z najważniejszych reguł tego ośrodka był zakaz nawiązywania przyjaźni. A jak człowiek chciał porozmawiać o swoich problemach, to mu od razu aplikowali dodatkową sesję. Zdałam sobie sprawę,
że w czasie całego pobytu tutaj nie miałam okazji
tak naprawdę z kimś pogadać.
Nie pozwól oczom wałęsać się tak daleko. Spójrz na mnie. Jestem tuż przed tobą.
Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.