
Przyjmij dary od losu i niech szlag trafi całą resztę.
Przyjmij dary od losu i niech szlag trafi całą resztę.
Umysł płytki jak kałuża.
Stworzyć niezbity fakt z pajęczyny domysłów.
To był jeden z tych snów, które przenikają do przestrzeni między sekundami i dowodzą, ze sen rządzi się własną fizyką, czas kurczy się albo puchnie, całe życia przemijają w mgnieniu oka, miasta płoną w proch między jednym a drugim trzepotem powiek.
Moje dni upływają pomiędzy logiką, gwizdaniem, chodzeniem na spacery i stanami depresji.
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Ale jeśli ruszysz za kimś, kto zabłądził w lesie, sama także możesz zgubić drogę.
Świat przetrwał jakoś nazizm, bomby atomowe i muzykę współczesną.
Nie chcę już więcej kochać,
cierpieć, czekać ani wierzyć w
rzeczy, których nie potwierdza życie.
Albo się pomyliłeś, albo jesteś pomylony.
Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna.