
(...) o zmierzchu można bezkarnie popełnić największe szaleństwo.
(...) o zmierzchu można bezkarnie popełnić największe szaleństwo.
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
Najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie.
Bóg zakochał się w człowieku bez wzajemności. Boska miłość, jak każda inna, bywa uciążliwa. Człowiek zaś dojrzał i postanowił uwolnić się od natrętnego kochanka.
Nie można ocalić życia, dopóki się go straci.
Dopóki jest ciasto, jest nadzieja. A ciasto jest zawsze.
Chodź chlebie, zjem ciebie.
Różnymi drogami biegnie życie ludzkie, ale wszyscy szukają szczęścia i miłości.
Nie będę żył i mogę wybrać, że będę płonął dla niej jasno, chociaż krócej, zamiast obarczać ją ciężarem dłuższego życia z półczłowiekiem.
Jaki mężczyzna zwróci na ciebie uwagę, skoro sama siebie nie lubisz?
Najbardziej doceniamy to, na co zapracowaliśmy i co możemy stracić.