
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma ...
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma charakteru, nie ma własnych myśli.
Bywa, że inni wcale się nie liczą.
Ktoś, kto stara się połączyć rozwagę z miłością, nie wie nic o miłości.
Stracić kogoś kochanego to zmienić swoje życie na zawsze.
Nie przeżyjesz tego, bo "to" jest osobą, którą kochasz.
Ból przemija, spotykasz nowych ludzi, ale pustka nigdy
się nie wypełnia. Jakżeby mogła? Śmierć nie osłabia
wyjątkowości kogoś, kto znaczył aż tyle, aby go opłakiwać.
Diabeł wie więcej nie dlatego, że jest diabłem, tylko dlatego, że jest stary.
Ludzie mogą się uśmiechać, poklepywać cię po plecach, udawać przyjaciół, ale to jeszcze nie znaczy, że nimi są.
Smutek był formą, a szczęście treścią. Szczęście wypełniało przestrzeń smutku.
Trzeba przywyknąć do tajemnic; takie jest życie.
Czasem trzeba się śmiać, jeśli nie chce się płakać.
Gdzie się kończy normalne, a zaczyna nienormalne?
W oczach tkwi siła duszy.