
Ten, kto kocha, nie umiera!
Ten, kto kocha, nie umiera!
Zacząłem liczyć durni, którzy mnie mijali.
W ciągu 2 i pół minuty naliczyłem 50,
po czym skręciłem do najbliższego baru.
I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca - to była piosenka "Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha'' i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem (...) puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję.
Nie stać go na wymyślenie niczego więcej. Żyje opętany obrazem samego siebie, jaki stworzył na własny użytek.
Kochać coś lub nienawidzić można dopiero wtedy, kiedy się to zrozumiało.
Teraz, kiedy już mogę umrzeć, warto żyć.
Gdy spadają gwiazdy - pomyśl życzenie; gdy spadają książki - odstaw je na miejsce.
Za każdy dobry uczynek w końcu zostaniesz ukarany.
Ale pamiętaj, że gałąź, która się nie ugina, pierwsza złamie się w czasie burzy.
Jak to się dzieje, że nikt mnie nie rozumie, a wszyscy mnie uwielbiają?
Kobieta powinna wiedzieć, w co wierzy, bo jak inaczej samemu można w nią wierzyć?