
Czyj nasiew tego plon.
Czyj nasiew tego plon.
Wszyscy porządni faceci mają błękitne oczy.
Czasami w życiu trzeba umieć trochę potęsknić.
[...] szczęście jest egoistyczne i obywa się bez obcych.
To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.
W spodniach najważniejsze są kieszenie, bo zmieszczą się w nich wszystkie kłopoty. Przy każdym praniu wasze problemy będą miały coraz słabszy kolor, aż w końcu całkiem się wystrzępią i będzie można je wyrzucić do kosza.
Tłumię strach. Kiedy podejmuję decyzję, udaję, że on nie istnieje.
Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.
Kiedy ma się wroga dobrze znać jego zwyczaje.
Ale co to znaczy: kochał?
Czyż kocha się tego, komu
się siebie wzbrania, czy też tego,
komu się siebie oddaje?
Prawda czasem bardziej dzieli niż najgorsze kłamstwo.