
Opłakuję coś, czego nigdy nie miałam. Co za absurd. Rozpacz ...
Opłakuję coś, czego nigdy nie miałam. Co za absurd. Rozpacz
z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań.
Żeby wiedzieć, że nie jest się bystrym, trzeba mieć pewne minimum inteligencji.
Być może umiemy latać. Wszyscy. Jak mamy się o tym dowiedzieć, jeśli nie skoczymy z jakiejś wysokiej wieży? Żaden człowiek nie dowie się na co go stać dopóki nie skoczy.
Łatwiej zapamiętujemy to, co dostajemy w darze, niż to, co zdobywamy.
Człek zdechnie, a robota zostanie.
Kiedy człowiek zbyt długo myśli o podjętych decyzjach, dochodzi do błędnych wniosków i..traci magię przeżytych chwil.
Kto z siebie bestię uczynił, uwalnia się od bólu bycia człowiekiem.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
- Ja chcę być lekarzem.
- Taki wstyd w rodzinie! A ja marzyłam, że będzie artystą. Kiedy nosiłam go jeszcze w łonie, biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic.
- Widocznie mama fałszowała.
Rzeczywistość to jest coś, co nie znika, kiedy przestaje się w to wierzyć.
Trudno. Umrę trzeźwa.