
Zauważałam nanosekundy bez niego.
Zauważałam nanosekundy bez niego.
Byłam ambitna i bałam się, że ktoś odbierze mi to, czego pragnę. Jak na ironię, jedyną osobą, która kiedykolwiek mi coś odebrała, byłam ja sama.
I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu.
Walczysz, żeby zabić, nawet kosztem poświęcenia wszystkiego!
Cóż za ponury absurd...
Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?
Cóż tu dużo mówić, jesteśmy ludźmi porywczymi. Żremy się ostro i pieprzymy się ostro.
Pragnienie uczciwej walki nie jest niczym złym, pod warunkiem, że przeciwnik ma podobne zamiary.
Szacunkiem darzy się nie to, co jest zatwierdzane, lecz to, co jest zaproponowane.
Spójrz na mnie, jak ja na Ciebie patrzę, i pocałuj mnie, a potem zacznij już do mnie wracać!
Może kiedy wszystko zostało już powiedziane i przesądzone, chcę się łudzić, że jestem człowiekiem.
Nigdy nie jest się bezpiecznym, nie wtedy, kiedy ma się coś, czego chce ktoś inny, nawet jeśli to nie jest rzecz, tylko twoje wnętrze, to, kim jesteś.