
On nie rozumiał jej dość dobrze dlatego, że ją kochał, ...
On nie rozumiał jej dość dobrze dlatego, że ją kochał, ona zaś nie mogła go zrozumieć, ponieważ stał się tak wielki, iż zdecydowanie przerastał jej myślowe horyzonty.
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.
Jeśli jakaś dłoń ma miejsce w drugiej dłoni, to właśnie jest przyjaźń.
Nigdy nie widziano pniaka, nawet żywego, z którego odrodziłoby się całe drzewo.
(...) czas zawsze odbiera pamięć swoim świadkom.
Czasami nie trzeba czegoś widzieć, żeby wiedzieć, że istnieje.
Odpowiedzieć samemu sobie, "kim tak naprawdę jesteśmy", to rzecz arcytrudna, ja wiem, ale jeśli umrzesz, nie odnajdując odpowiedzi, to trochę tak, jakbyś nie żył, a zamiast ciebie przez te kilkadziesiąt istniała jakaś galaretowata istota dopasowująca się tylko i wyłącznie do foremki, w którą została włożona.
Całe lata żyłem jak emeryt. W wieku emerytalnym przyjdzie mi nadrabiać stracony czas.
Dla ludzi w jej stylu tajemnica zaczynała się w chwili wyjaśniania jej.
(...) ci, którzy nie przywiązują wagi do historii, pozwalają by się ona powtórzyła.
A kto z nami nie wypije – tego we dwa kije.