
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
I nie chcę budzić się. Nie chcę byś znów opuścił mnie.. Nie przeżyję tego znów. Proszę do mnie wróć.
Żyjemy w wieku paradoksów. By utrzymać pokój, prowadzimy wojnę.
Choroba nie pyta się człowieka, czy może go zaatakować!
Nie mam ochoty analizować uczuć, które do niego żywię. Przeraża mnie to, co mogłabym odkryć.
Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (…), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.
Nie da się utrzymać fałszywej fasady w nieskończoność. Wcześniej czy później pęknie, a zza niej musi wychynąć prawdziwy człowiek.
Tylko żonę można kochać i szanować, tylko żony godne są uwielbienia.
Instynkt jest dziwny - nigdy nie da się go oszukać.
I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
Kim Pan jest? Jestem kimś wyprowadzonym z błędu.