
Oddycha się tu melancholią bardzo szczególną, melancholią krańców świata.
Oddycha się tu melancholią bardzo szczególną, melancholią krańców świata.
Życie jest piękne, że śmierć się w nim zakochała zazdrosną, zaborczą miłością.
Strach i kłamstwa jątrzą się w ciemności. Prawda może ranić, ale tnie czysto.
Znać bowiem drugich dokładnie, jest to znać samego siebie.
Nie oglądam się za siebie, chyba że po to, aby sprawdzić, czy zamknęłam drzwi na klucz.
Kłamstwo posiada wiele aspektów: niedopowiedzenie, półprawda, oczernianie, ale zawsze jest bronią tchórzy.
Posuwamy się krok naprzód, a potem robimy dwa kroki wstecz.
Człowiek miewa w życiu takie chwile, że lubi otaczać się przedmiotami, które przypominają smutek.
Prawda cię wyzwoli ale wcześniej unieszczęśliwi.
I mówię mu, że przy nim stoję. Zawsze.
Jedynie ulegając zniszczeniu, możemy znaleźć to, co w nas niezniszczalne.