
Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i ...
Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i wleciałem prosto w płot.
Bo skóra i te wszystkie kwestie kolorów to kaprysy geografii i nic więcej.
Jest coś cudownego w bólu głowy, który przeszedł. Szkoda, że to uczucie tak szybko znika i nie można się nim cieszyć każdego dnia przez resztę życia.
Próbuję wmówić swojemu sercu, że ma nie chcieć tego czego mieć nie może.
Byłam rozkojarzona i zablokowana, otoczona niedopracowanymi piosenkami i niedokończoną poezją. Brnęłam i brnęłam, ale w końcu zawsze natrafiałam na mur, na moje własne wyimaginowane ograniczenia. A potem poznałam faceta, który zdradził mi swój sekret, bardzo prosty zresztą: Gdy natrafiasz na mur, rozwal go kopniakiem.
Policjant szuka robota między ludźmi. Filozof z przerażeniem znajduje go w sobie.
Nigdy, nigdy nie żałuj, że zrobiłaś cokolwiek, jeśli robiąc to, byłaś szczęśliwa
Lubił mówić, że nie pasuje nigdzie i dlatego pasuje wszędzie.
Tak, kocham cię. Bardziej niż wczoraj i mniej niż jutro.
Gdy pomagasz potrzebującemu, nigdy nie oczekuj nagrody. Sama wróci gołąbkiem
Kto prosi, żeby mu ogolić brodę, nie gniewa się na zadrapanie.