Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i ...
Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i wleciałem prosto w płot.
Chciałabym, żeby mój cień wstał i szedł obok mnie.
Wklepiemy im i tyle.
– Jesteś nadmiernie agresywny – wytknął mu kozak.
– Wcale nie jestem agresywny – obraził się egzorcysta – Ja tylko czasem po prostu mam ochotę komuś przypierdolić.
Los sprawi, że na zawsze będziemy razem.
Nic tak nie łączy ludzi jak miłość do tych samych książek.
Najlepszy dzień mojego życia miał miejsce dzisiaj.
Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe lub dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi.
Każdy z nas ma swoją własną rzeczywistość albo nawet kilka i czasem trudno orzec, której należy się trzymać.
Składam się z wyobraźni i nicości. To znaczy, że nawet kiedy zniknie wyobraźnia, coś jeszcze ze mnie zostanie.
Skoro Bóg nie zadowolił wszystkich, jak ja mam to osiągnąć?
Ten, który żyje bez szaleństw, nie jest tak rozsądny, jak się mu wydaje