
Słowa wypadają mi z ust bez spadochronów.
Słowa wypadają mi z ust bez spadochronów.
Próżność, gdy uderza do słabej głowy może okazać się zgubna.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Jeżeli coś jest warte, by to robić, trzeba to robić dobrze.
Kiedy Bogowie chcą cię ukarać, spełniają twoje prośby.
Reklamy przekonały nas do wykonywania pracy, której nienawidzimy żebyśmy mogli kupować graty, których nie potrzebujemy...
Bo często jest tak, że nasza niewytłumaczalna słabość do pewnej osoby pozwala nam na niejednoznaczną rozmowę, która może rozbudzić w niej płomienne nadzieje bez pokrycia
Czasami robimy krzywdę dzieciom z nadmiaru miłości.
Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu; pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie.
Czasami myślę, że żyję dla ciebie.
Jestem martwy, ale to nie jest takie złe.