
Ja was nie zawiodę, rzucam teraz na szale˛ swoje życie, ...
Ja was nie zawiodę, rzucam teraz na szale˛ swoje życie, zróbcie to samo, nie przywiązujcie się˛do niego i tak nie należy do was.
Przyślij mi oręż w postaci stalowych serc.
Przygotowałam się na najgorsze i wiem już, że się nie pozbieram, gdy nadejdzie.
I nagle okropne objawienie, które wszystko rozwala, ale jestem go absolutnie pewna i po którym już nic nie będzie takie samo: jeżeli bogaci nie są szczęśliwi, to dlatego, że szczęście nie istnieje.
Czas robi za ciałem to samo co głupota z duszą.
Bardziej szeptał niż mówił. Jego słowa smagały mnie po szyi, spływały po plecach i piersiach, po brzuchu i udach. Jego małe błękitne oczka i słodki uśmiech paraliżowały mnie.
Tysiąc wypitych razem kaw głupi myślałem, że cię znam.
Na co może plon mieć nadzieję, jeśli nie na troskę kosiarza.
Może nie należy nigdy ujmować swej miłości w słowa.
Z czasem samotność głęboko wnika
w ciebie i już nie chce stamtąd odejść.
Czasami ludzie nie wiedzą, czego pragną, póki tego nie dostaną.