
Po spojrzeniu na Adama Stwórca zapłakał i stworzył arcydzieło - ...
Po spojrzeniu na Adama Stwórca zapłakał i stworzył arcydzieło - kobietę.
Czy jest ktoś, kto się nie kurczy, kiedy wspomina własną przeszłość?
Dobrze, że krwawiące ludzkie serce to tylko metafora, bo inaczej nasza planeta ociekałaby czerwienią.
To nie jest łatwe. To walka. Jednak walka jest lepsza od użalania się nad sobą.
Dzień był ponury jak myśli taliba.
Kto odchodzi jest winien. Zbrodnia i kara, wina i zadośćuczynienie. A zadośćuczynieniem ma być jego samotność. Albo karą. I odrzucenie.
- Po kiego diabła stajesz, dupku jeden?! - wrzasnął w kierunku stojącego przed nimi samochodu.
- Kierowcy zazwyczaj stają na czerwonym świetle. Spróbuj czasami.
Swoich myśli i uczuć nie wolno spieniężać.
Miłość to raczej coś, co przydarza się innym ludziom.
Bo sztuka to magia, a magia nie zawsze jest biała.
-Pięć-powiedziała. -Pięć?-powtórzył Gabriel ze zdziwieniem. -Moja ocena. Pańskie umiejętności i technika może wymagają pracy, ale z pewnością ma pan wrodzony talent. Potrzeba panu jedynie praktyki. -A pani chętnie zostanie moją nauczycielką? -Byłabym obrażona, gdyby pan wybrał kogoś innego-odparła Cecily i przysunęła się do niego po następny pocałunek.