
Przez rok cierpiałem na jakąś chorobę mózgową, a zdawało mi ...
Przez rok cierpiałem na jakąś chorobę mózgową, a zdawało mi się, że jestem zakochany.
[...] najgorzej w życiu to samotnym być.
Jeszcze pamiętam dobrze, co to znaczy być samemu, tak całkiem, i mimo że nie wyglądam na takiego faceta, co przejmuje się podobnymi sprawami, czasami jakoś tak robi się chujowo, tak szaro, buro i nijako, jakby ciągle w mojej głowie padał deszcz albo topniał śnieg i mieszał się ze żwirem dopiero co nasypanym przez posypywarki, jeden szlam bez żadnego koloru, bez niczego, w którym człowiek się rozpuszcza, w którym się tonie i nie ma za co się chwycić, i nie ma żadnej osoby, która mogłaby podać gałąź, żeby mnie wyciągnąć, i coraz bardziej wtedy czuję to wszystko, jak szlam wpada mi do ust, kiedy oddycham, całe je zakleja, jak czasami we śnie wchodzi przez przełyk do żołądka.
Życie jest trudne. Jeśli pozwolimy sobie na wszystkie te... złe uczucia, to stanie się nieznośne.
Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.
Smutno mi, że umieram nie w tej Polsce, o którą walczyłem.
Cóż, półprawda jest najlepszą przyjaciółką kłamstwa.
Nigdy nie byłem orędownikiem wojny, chyba że służyła ona pokojowi.
Życie jest snem, a śmierć przebudzeniem.
Czuję się jak Alicja w Krainie Czarów. Może Lewis Carroll też brał narkotyki?
Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety.