Zazdrość mi nie pasowała, gniotła w szyję jak za ciasny ...
Zazdrość mi nie pasowała, gniotła w szyję jak za ciasny kołnierzyk.
Zawsze jest jakiś wybór. Tylko czasami ludzie podejmują złą decyzję.
Będę przy Tobie sobą, jeżeli mnie zaakceptujesz wtedy mogę nazwac nasze relacje przyjaznia..
Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości.
Jak się zaczyna, nie wiedząc nic, to wszystko jest możliwe.
Uciekam, więc jestem. A raczej: uciekam, więc przy odrobinie szczęścia nadal będę.
Jak się żyje w wesołym miasteczku, nie sposób powstrzymać się od śmiechu.
Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje umrze.
Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość. Bo uczciwi są nieprzewidywalni... Zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie... głupiego.
Ludzie kochają zwycięzcę. Podziwiają go. Zachwycają się nim, więcej, wielbią. Opisują go, używając słów takich jak bohater, odwaga i wytrwałość. Garną do niego, chcą go dotykać. Pragną być tacy, jak on. Ale dlaczego? Jakie cechy zwycięzcy chcemy naśladować? Jego zaślepioną pogoń za czczą chwałą? Jego rozdętą samolubną obsesję, by zawiesić na szyi kawałek metalu? Gotowość poświęcenia wszystkiego,
w tym ludzi, żeby w imię zdobycia tandetnej statuetki być lepszym od innych na sztucznej nawierzchni? Dlaczego oklaskujemy ten egoizm,
tę miłość własną
Czasem drzewa przesłaniają nam las...