
Ludzie zawsze myśleli o jutrze. Ja w to nie wierzyłem. ...
Ludzie zawsze myśleli o jutrze. Ja w to nie wierzyłem. Bo jutro nie myślało o nich. Nawet nie wiedziało, że są.
Wracam do domu z uczuciem tęsknoty. Takiej dziwnej tęsknoty, nie wiadomo ani za czym, ani za kim. Takiej tęsknoty chyba metafizycznej, na którą pomagają tylko ciepłe dłonie. Nie chcę sam spędzić reszty tego wieczoru.
Bóg nie zsyła na nas niczego, z czym nie potrafilibyśmy sobie poradzić.
Nawet gdy trzymasz w dłoniach losy światów, musisz zdecydować, czy stawisz czoło temu, co chce je zniszczyć, czy odwrócisz się plecami. A za tym wyborem (...) nadchodzi wiele innych.
Idź lepiej do łóżka,
bo widzę, że Ci już rozum usnął w głowie
Jedyny sposób w jaki uczysz się co nie jest właściwe to przez doświadczenie.
Oto coś innego, w co wierzę: jeśli udajesz się do bardzo mrocznego miejsca (...) to powinieneś zabrać ze sobą mocną latarkę i oświetlać nią wszystko. Jeśli zaś nie chcesz widzieć, to, na litość boską, po co w ogóle zapuszczasz się w ciemność?
Bądźcie realistami, chciejcie niemożliwego.
Uśmiecha się bez żadnego powodu. Chemicznie szczęśliwy.
Nadzieja może być bardzo bolesna, jeśli wciąż na nowo doznaje się rozczarowań.
To on nauczył mnie kochać, pielęgnował tę miłość delikatnie i pozwolił jej rozkwitnąć.