
Życie płynie bardzo prędko: przenosi nas z raju w otchłań ...
Życie płynie bardzo prędko: przenosi nas z raju w otchłań piekieł w ciągu paru sekund
Ożenić się, to jest pozbawić się połowy swoich praw i podwoić
w zamian swoje obowiązki.
Lubię myśleć o życiu jak o nieskończonej układance z tak niezwykłą liczbą elementów, że bez względu na to, ile z nich uda nam się do siebie dopasować, obraz i tak pozostaje niedokończony.
Czujemy coś do wszystkich ludzi. Miłość przeplataną nienawiścią. Nienawiść przeplataną miłością. Zawsze pojedyncza jednostka odciska piętno na naszej duszy, zostawia po sobie ślad. Prędzej czy później pomyślimy o takich osobach. Przypomnimy sobie ich udział w naszym życiu, i to ile do niego wnieśli, lub z niego zabrali. I albo uświadomimy sobie własną głupotę, albo nadal będziemy błądzić po swych umysłach, szukając odpowiedzi na jeszcze niezadane pytania.
To może paradoksalnie brzmi, ale są dramaty, które kończą się happy endem.
-Znam tylko jedną rzecz, która może być jednocześnie
bardzo prosta i bardzo skomplikowana. -A co to takiego?
-Miłość.
Ludzie, którzy są pewni swojej siły, nie muszą się przechwalać.
Ferminie, jest pan dobrym człowiekiem. Niech pan się stara to ukryć.
Być zakochanym, to być szalonym przy zdrowych zmysłach.
Starają się tylko fujary. Twardziele robią co trzeba.
Upiłem się. Dokumentalnie. Doszczętnie. Na potęgę. Mamo, więcej.