
Nie ma nic, co kiedykolwiek brałbym na serio. Jedyne co ...
Nie ma nic, co kiedykolwiek brałbym na serio. Jedyne co biorę na serio, to mój konflikt ze światem.
Czasem wystarczy jeden
gest i samotność znika.
Książki,dzięki nim udało mi się nie zwariować.
Jest tyle prawd, ile ludzi.
Miłość to jedyne, o co warto walczyć
Bóg jest we wszystkim, co nas otacza, trzeba go przeczuwać, przeżywać.
Wierność ciągle jeszcze się opłaca i jest nagradzana,
a to po prostu dlatego, że żadne nieszczęście nie trwa wiecznie,
bo ludzie, jeśli już je spowodowali,
to będą też potrafili je naprawić.
Tęsknota, tęsknota…
Uczucie najbardziej
niewypowiedziane,
stan próżny wszelakiej ulgi,
ucisk serca ciągły i jednostajny.
Szybka decyzja to połowa zwycięstwa.
Ktoś, kto idzie do wyborów wiedząc, że nie wygra, jest nie w porządku wobec wyborców.
Jestem tak realna, jak tylko duch być potrafi.