Nie ma nic, co kiedykolwiek brałbym na serio. Jedyne co ...
Nie ma nic, co kiedykolwiek brałbym na serio. Jedyne co biorę na serio, to mój konflikt ze światem.
Milczenie to warstwa ochronna, zabezpieczająca przed cierpieniem.
Wszystko jest wtedy kiedy nic dla siebie.
Powiesił się ze strachu przed śmiercią.
Nie porównuj się z nikim. Wyrządzasz sobie tym wielką krzywdę.
Gdzie dziś są przyjaciele,
co tu byli obok mnie?
Trzeba żyć, nie wolno poddawać się.
Może to co powiem, wyda ci się głupie... ale w miłości nie ma miejsca na krytykę. W miłości nie ma miejsca na rozsądek.
Zbliża się spełnienie naszej nadziei albo kres wszelkiej nadziei świata.
Na modlitwie serce ma iść zawsze na przedzie, za nim usta. Nigdy nie uruchamiajcie ust, dopóki nie rozruszaliście serca.
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby cię złapać.
Godzinę pomyśleć, na chwilę wniknąć w siebie i postawić sobie pytanie, w jakim stopniu sami bierzemy udział i ponosimy winę za nieład i złość w świecie.