
Istna wariatka ze mnie. Ale cóż na to poradzę! Sądzę, ...
Istna wariatka ze mnie. Ale cóż na to poradzę! Sądzę, że wyleczy mnie dopiero małżeństwo. Podobno w ogóle działa na ludzi trzeźwiąco.
Powiedz mu, że dobrze robi ze złych powodów, a przez to myli się od początku do końca.
Kiedy bardzo Ci na czymś zależy, okłamujesz się na każdym kroku.
Jeśli Ty zobaczysz dostrzegą i Ciebie.
Miłość nigdy nie umiera.
Nie zmusisz szczęścia, żeby ci sprzyjało.
Tak wiele we mnie zgliszczy. Jak żyć, kiedy w człowieku tyle śmierci?
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
Aby zapalać innych samemu trzeba płonąć.
Nie ma nic groźniejszego niż „być może".
Jeśli potrafimy w przeciwniku zrodzić poczucie, że prawdziwość jego przekonania wielce byłaby dla niego samego szkodliwa, porzuci je tak szybko jak nieopatrznie złapane gorące żelazo.