Trzeba jednak pić do dna, by dojść do dna swej ...
Trzeba jednak pić do dna, by dojść do dna swej duszy.
Poszedłem do lasu, wybrałem bowiem życie z umiarem. Chcę żyć pełnią życia, chcę wyssać wszystkie soki życia. By zgromić wszystko to, co życiem nie jest. By nie odkryć tuż przed śmiercią, że nie umiałem żyć.
Nikt chyba nie miałby przyjaciół, gdyby słyszał, co mówią oni za jego plecami.
Matka byłaby zdolna wymyślić szczęście, aby je dać swoim dzieciom.
Nawet teraz, gdy otwieram futerał ze starą drewnianą gitarą, mam ochotę do niego wskoczyć i zamknąć wieko.
Znasz ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władzę?
Może faktycznie jestem autorką mojej własnej historii, ale też wszyscy inni są autorami swoich i czasami te historie się nie zazębiają.
Czasem wydaje mi się, że Bóg ma specyficzne poczucie humoru.
Rodzina. Luke, obiecałeś.
Kochaj wszystkich,
ufaj niewielu,
bądź gotów do walki,
ale jej nie wszczynaj,
pielęgnuj przyjaźnie.
Największe poświęcenie to życie za życie.