Ostatecznie wszyscy mamy do opowiedzenia tylko jedną historię. Potrzeba całego ...
Ostatecznie wszyscy mamy do opowiedzenia tylko jedną historię. Potrzeba całego życia, aby ją przeżyć, ale niekiedy można ja opowiedzieć w niespełna godzinę
Już wiem, po co są słowa. Ratują przed nadmiarem uczuć.
Nigdy się nie tłumacz. Przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.
Bo przyjaźń to nie transakcja na miesiąc, dwa, albo póki jest pięknie. Przyjaźń to miliony prześmianych godzin,a tysiące przepłakanych. Kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście.
Człowiek jest trzciną na wietrze, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą.
Większość chłopców jest jak szczenięta. Urocze, o ile znają swoje miejsce, ale do zastąpienia
Czym się różni to, czego nigdy nie będzie, od tego, czego nigdy nie było?
I gdyby ci ktoś w nocy do grobu zapukał, nie otwieraj. To mogą być zombiaki.
Mogłabyś zażądać księżyca, a oni musieliby wymyślić jakiś sposób, by go zdobyć.
Pamięć to coś naprawdę dziwnego. Szufladki ma wypchane kompletnie nieprzydatnymi, bezsensownymi rzeczami. A człowiek zapomina jedną po drugiej te ważne, naprawdę potrzebne.
Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?