Dostałam więcej miłości, niż mogłam pomieścić w sobie, więc przelałam ...
Dostałam więcej miłości, niż mogłam pomieścić w sobie, więc przelałam ją na innych.
Ten, kto wyrzeka się całkowicie miłości, jest chory nie mniej od tego, kto oddaje się jej nadmiernie.
Miłość
Nie muszę mieć w życiu wszystkiego.
Najważniejsze jest to, że mam Ciebie.
Quis fallere possit amantem?któż zdoła oszukać tego, kto kocha?
MiłośćNie możemy robić rzeczy wielkich, ale możemy robić rzeczy małe z wielką miłością
MiłośćMiłość, która jest najprzyjemniejszym na świecie zajęciem,staje się nudna i męcząca, gdy uczynimy z niej rzemiosło.
Miłość
W dojrzałym związku pojawia się spokój, pewność i duma z partnera. Z tego, co on robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji: to jest mój człowiek. Ten, o którym można marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność przemienia się w coś, co nazwałabym ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem, poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Zrobiła więc najtrudniejszą rzecz w swoim życiu: odwróciła się, wyszła i zamknęła za sobą drzwi. (Fannie Flagg)
Miłość
Miłość zaczyna się wtedy, kiedy oprócz tych wszystkich cudownych, przepięknych rzeczy nagle patrzymy na kogoś i widzimy: tutaj nędza, tam nędza, tam jakaś słabość, tutaj jakiś egoizm, tu coś totalnie nie gra, tam w ogóle jest coś, z czym nie wiem jak żyć. I w momencie kiedy w nas powstaje taka decyzja, że kocham tę osobę z tymi słabościami i będę z tymi jej słabościami szedł przez życie, i będę jej próbował w tych słabościach pomóc, dopiero tutaj zaczyna się miłość.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak chciałabym umrzeć – nawet mimo
wydarzeń ostatnich miesięcy. Ale choćbym próbowała, z pewnością nie wpadłabym na coś
podobnego.
Sparaliżowana wpatrywałam się w ciemne oczy drapieżcy stojącego na przeciwległym
końcu długiego pomieszczenia, a on przyglądał mi się z uśmiechem.
Oto miałam oddać życie za kogoś innego, za kogoś, kogo kochałam. To dobra śmierć,
bez wątpienia. Szlachetny postępek. Coś znaczącego.
Gdybym nie przeniosła się do Forks, nie stałabym teraz oko w oko z mordercą,
wiedziałam o tym dobrze, ale mimo to nie potrafiłam zmusić mego kołaczącego serca do
pożałowania decyzji o przeprowadzce. Właśnie tu spotkało mnie szczęście, o jakim nawet nie
marzyłam, i nie warto było rozpaczać, że słodki sen dobiegał końca.
Nie zmieniając przyjaznego wyrazu twarzy, mroczny łowca ruszył w moją stronę, by
zadać ostateczny cios.
Być może, niegdyś
miłość była rzeczą słodką. Może, nie pomnę.
Ale teraz goryczy pełna.