
Wszyscy umieramy. Świat to tylko hospicjum ze świeżym powietrzem.
Wszyscy umieramy. Świat to tylko hospicjum ze świeżym powietrzem.
Świat jest jak książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Świat jest jak olbrzymia książka, której nigdy nie skończymy czytać. Każdy dzień, każde nowe doświadczenie to kolejny rozdział, który nas czegoś uczy.
Świat nie jest ani dobry, ani zły, ani prawdziwy, ani fałszywy. Istnieje on tylko w naszym rozumieniu, w naszej percepcji, w naszym sercu i duszy. Jest on symbolem naszych marzeń, smutków, naszej miłości i nienawiści.
Ile razy nie patrzyłem na świat, zawsze wydawał mi się inny. Raz był piękny, innym razem brzydki. Ale zawsze był taki sam... to ja patrzyłem na niego inaczej.
W dzisiejszym świecie trudno być dobrym. Wszyscy czekają na nasze błędy. To przecież najlepiej się sprzedaje.
Świat, którego nie można zrozumieć, nie jest światem sensu, nie jest światem człowieka. Jest rajem dla biologów, piekłem dla etyków, a dla normalnego człowieka – koszmarem.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz iść naprzód.
Świat istnieje, bo go rozdyma strumień idących na śmierć ludzi, jak krew tętnicę.
Świat, który wyobrażają sobie naukowcy, jest teraz bardzo różny od świata, który wyobrażali sobie ich koleżanki i koledzy sprzed pięćdziesięciu lat, a nie mówiąc już o ich przodkach sprzed stuleci.
Świat jest piękny i zatracająco przerażający zarazem. To miejsce, gdzie miłość kwitnie obok gniewu, a pokój jest niemal niewidzialny w cieniu konfliktów. Jesteśmy zarówno twórcami jak i ofiarami tego zdumiewającego kosmosu.