Niech ten rządzi, co ma ...
Niech ten rządzi, co ma mądzi.
Szczęście to nie jest cel, to efekt uboczny pewnego życia. Szczęście to nie jest coś co się osiąga. Jest się szczęśliwym czy nie, de facto. I to jest zupełnie niezależne od jakiejkolwiek zewnętrznej ewentualności.
Komunikaty są jak stroje bikini: to, co ukazują, jest podniecające, ale to, co ukrywają, jest najważniejsze.
Dla ministra finansów najbardziej miękką pościelą jest twarda waluta.
W zgniliźnie cywilizacji dotkniętej śmiercią wschodzi przyszłe ziarno nowej rzeczywistości.
Szczęście nie jest kwestią zdarzeń, które nie są w naszej kontroli, ale zależy to od postaw, które decydujemy się przyjąć.
Nie jest ważne kto i gdzie głosuje, ważne, kto liczy głosy.
Bo każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić!
Szczęście to nie coś, co przychodzi do nas z zewnątrz. To coś, co jest w nas. Właściwe szczęście wynika z prawidłowego stosunku do siebie samego.
Żyjemy, słuchamy muzyki i niekiedy, bo nie zawsze, potrafimy dostatecznie się skupić, wystarczająco otworzyć, doświadczamy jej głęboko i boleśnie, doświadczamy jej piękna, w którym łączy się radość
i rozpacz, i także przeczucie, pojawiające się bardzo rzadko, ale mimo to realne, przeczucie czegoś,
co nas całkowicie przerasta, co należy do wyższego porządku, co nazwalibyśmy słowem boskie,
gdybyśmy się nie wstydzili takich słów.
Codziennie dodajemy miłości do rzeki naszych uczuć,
Tworzymy tsunami którego nikt nie zatrzyma.