W końcu wszystkie uczucia i wszystkie myśli prowadzą do złudzeń.
A kto nie doznaje w sobie śmierci, ten i nie doznaje życia.
Taki powstrzymywany płacz wybucha potem ze zdwojoną siłą, wstrząsając nie tylko ciałem, lecz bywa, że i całym światem.
Kto wie, może oczekiwanie należy do natury widnokręgu.
To nie takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.
I wszystko jest nieszczęśliwe, bo nawet kto szczęśliwy, to przed Bogiem nieszczęśliwy.
Wobec płaczu każde słowo jest nieme, żeby nie powiedzieć upadłe.
Siedemdziesiąt lat jednego człowieka, a jakby siedemset ludzkości.
W końcu wszystkie uczucia i wszystkie myśli prowadzą do złudzeń.
To nie jest takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.
Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej, a najgłębiej kocha się przez ból.
Miłość trzeba wytęsknić, wycierpieć, wypłakać. A i tak nie ma pewności, czy się zjawi.