Smak śmierci jest na moim ...
Smak śmierci jest na moim języku. Czuję coś, co nie jest z tego świata.
Istnieją ludzie, którzy czyjś sukces poczytują sobie za osobistą zniewagę.
Czasami wydawało mu się, że wszystko, co przeżył, to był sen zmysłowy i nic więcej.
Przeszłość to przestrzeń, w której mieszkały wszystkie jego błędy.
Nie odznaczamy się niczym szczególnym. Jesteśmy tylko częścią zewsząd ograniczonej nieskończoności. Czy warto tedy tak srogo traktować siebie i innych? Wszystko jest takie małe, a my tacy krótkotrwałi. Musimy kochać siebie i innych, bo to jest jedyna rzecz, którą możemy sprawić wobec świata i siebie, a która ma znaczenie.
Całe życie czekamy na nadzwyczajnego człowieka, zamiast zwyczajnych ludzi przemieniać w nadzwyczajnych.
Najgorzej jest czekać. A jeszcze gorzej nie wiedzieć, na co się czeka, albo czy w ogóle warto czekać. To jest życie.
Powietrze zamglone milionami źrenic.
Mamy teraz większe wydatki, krótsze noce, mniej wolnego czasu, więcej trosk, ale za to 3, 41 kg więcej szczęścia.
Nikt nie wie więcej niż musi wiedzieć. Wszyscy jesteśmy zamknięci w grobach grawitacji.
Wiara w ludzi, których kochamy, zawsze pomaga.