Drepczę po śladach z przeszłości. Kręcę się w kółko niczym ...
Drepczę po śladach z przeszłości. Kręcę się w kółko niczym szaleniec. Na oślep. Na drżących nogach, jak małe dziecko, próbujące za wszelką cenę złapać równowagę. Próbując za wszelką cenę uchwycić się czegoś stabilnego. Czegoś, co bezpiecznie przeprowadzi je przez życie albo chociaż pozwoli na pierwszy bezpieczny i pewny krok.
Nie ma kluczy do szczęścia. Drzwi do niego zawsze są otwarte. Ludzie tak często patrzą na drzwi, że nie widzą, że są otwarte, ale tylko te otwarte drzwi prowadzą do ścieżki szczęścia.