Zerkanie to nie podglądanie. Przed Gwiazdką trzeba zerkać.
Zerkanie to nie podglądanie. Przed Gwiazdką trzeba zerkać.
Niektórzy po prostu są na chwilę. Może i najważniejszą w życiu. Może tą jedyną, do której będzie wracać się przez lata, nawet gdy pozostawione spojrzenie doszczętnie wyblaknie. Ci, którym zawdzięcza się choć jeden wers, są pomimo. Trzeba tylko iść dalej. Po inne spojrzenia. Po inne chwile. Po nowy początek. By nie zatracić w sobie chęci do czegoś, dzięki czemu jesteśmy tacy, jacy jesteśmy.
Miał być jak wieczność, przeminął nim nadeszło lato.
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zacząłeś coś robić, skończ to. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu.
Zamiatanie wszystkiego pod dywan i zamykanie w wygodnych skrytkach pamięci czasami obraca się przeciwko nam.
Słowa to nie kamienie, nigdy mnie nie zranią.
Życie jest naprawdę proste, ale my uparcie chcemy je uczynić skomplikowanym.
Ufam. Płaczę. Przebaczam
i to mnie niszczy.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
Pamiętaj! Nie wybieraj tanich ludzi, łatwej drogi i szybkiej miłości… od tych trzech rzeczy nawet gówno jest więcej warte.
Ile osób może jednak powiedzieć, że są bezgranicznie szczęśliwe, że mają choćby jedną ludzką istotę, której mogą całkowicie zaufać?