
...żyje się po to, aby ryzykować.
...żyje się po to, aby ryzykować.
Nie chcę takiego nieba, które jest przyklejone do ekranu telewizora.
Bez wielkiej cnoty cierpliwości nic nie dojrzewa, co ludzkie.
Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia.
Po prostu się je robi. A potem o nich zapomina.
Jej oczy, jedno jak woda, drugie jak niebo, są bez wyrazu, niczym kolorowe szkiełka.
Przynajmniej być świrem to mieć jakieś własne miejsce.
Młodsze pokolenie jest filarem, starsze - przęsłem.
Jesień życia to WMW.
Czytaj: wszystko mi wolno.
Robię tylko to, na co mam ochotę
Nie ma innej drogi by odnaleźć siebie jak ta, żeby choć raz całkiem się od siebie uwolnić.
Życie jest jak rzeka, nieustannie płynie, zmieniając kierunek, to spokojnie, to gwałtownie. Musimy pływać z prądem, nie przeciw niemu, i przede wszystkim pamiętać, że każda rzeka ma swój początek i koniec.
Gra się takimi kartami, jakie się ma, nawet jeśli są kiepskie.