
...żyje się po to, aby ryzykować.
...żyje się po to, aby ryzykować.
Czy sądzicie, że dobrze odegrałem swoją rolę w tej życiowej farsie?
Początek mój tam, gdzie mój kres, węgorz zwija się i pożera swój ogon.
Śmierć jest naszą wierną towarzyszką, ponieważ właśnie Ona nadaje sens naszemu Życiu.
Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.
Tak naprawdę jednak prawdziwą walką jest pisanie.
Słowa się rozsypują, układają w nowe.
Inni nie mogą temu zaradzić.
Ty jesteś w tej luksusowej sytuacji, że możesz dokonać wyboru, czy chcesz być wariatem czy nie.
Ciekawość jest dla mnie jak narkotyk; jeśli
nie potrafię jej zaspokoić, czuję się martwa.
Życie to trociny i piasek.
To nie moja wina, że jestem synem swojego ojca.