
Życie idioty to nie bułka z masłem.
Życie idioty to nie bułka z masłem.
Życie jest za krótkie, żeby je planować.
Nagość w teatrze też jest kostiumem.
Młodości zarzuca się często, że wierzy, iż świat zaczyna się dopiero od niej; ale starość wierzy jeszcze częściej, iż świat kończy się razem z nią.
Doskonała argumentacja nigdy nie przekona zaślepiającej emocji.
Czasami czuł, że on traktuje sprawy właściwie, a wszyscy pozostali zbyt lekceważąco.
Życie to teatr, ale większość ludzi nie ma swojej roli. Grają to, co podsunął przypadek, nie grają siebie.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
Godzina umarłych, tak to nazywali. Tuż przed świtem. Wtedy umierają ludzie.
Nie można przeżyć na nowo
czasu, który się już raz przeżyło.
Czasami coś kończy się, aby coś nowego mogło zacząć się. I to wszystko to, co jest piękne, jest uniwersalne. Jeżeli coś jest piękne, to jest piękne dla wszystkich.